Dlaczego warto być na koncercie Justina Biebera?
Justin Bieber zagra koncert w Polsce
Justin Bieber przechodzi metamorfozę na oczach całego świata. Z pucołowatego ulubieńca małolatek wyrasta na rasowego showmana. Być może właśnie teraz znajduje się u szczytu scenicznych możliwości. Wokalista po raz pierwszy wystąpi w Polsce! Koncert odbędzie się 25 marca w hali Atlas Arena w Łodzi. Warto zobaczyć go na żywo?
Jeszcze pięć lat temu Bieber był milusińskim trzynastolatkiem, który najbardziej elektryzował swoje rówieśnice. Od tamtego czasu wiele zdążyło się jednak zmienić. Jego ubiegłoroczny album "Believe" to deklaracja dorastającego mężczyzny, nie bojącego się śmiałych wyznań, jak to wyrażone w piosence "Die in Your Arms", w której śpiewa, że niestraszna mu wizja śmierci w ramionach ukochanej.
REKLAMA
Nowa beatlemania (biebermania?) na jego punkcie trwa w najlepsze - fanki dorastają wraz z nim, przybywa tych młodszych, jak i pewnie ciut starszych, które przyciąga do niego już nie tylko instynkt macierzyński. Justin przestał być postacią z plakatu w czasopiśmie dla podlotków. Chce być traktowany jak poważny artysta i robi wszystko, by tak właśnie się stało. A skoro osiągnął już sukcesy komercyjne, najwyższa pora dowieść, że jest showmanem z krwi i kości.
Odbywająca się właśnie trasa "The Believe Tour" to w świecie muzyki pop event porównywalny chyba jedynie z tournee Lady Gagi. Popularny Biebs ruszył w koncertowy maraton we wrześniu i do połowy sierpnia będzie bardzo zajęty. Łącznie wejdzie bowiem na scenę grubo ponad sto razy, a każdy z występów musi być widowiskiem co się zowie. Ruchoma scenografia, tancerki pląsające do wymyślnego choreo, skrupulatnie budowana dramaturgia – w ciągu blisko dwóch godzin dzieje się sto razy więcej, niż w polskich komediach romantycznych. Poza tym spróbujcie sobie tylko wyobrazić skupienie kilkunastotysięcznej publiczności w trakcie romantycznych ballad albo euforię wybuchającą w momencie, gdy Justin zdziera koszulkę, pokazując klatę i świeżo nabyte tatuaże. W końcu to dorastający młodzian, więc nic tak nie uświetni jego show, jak odrobina negliżu i widok slipek od Calvina Kleina.
Źródło: Universal Music
Na co dzień zapełnia wielkie stadiony i hale, ale pewnie nie miałby problemu z rozkręceniem mega-koncertu nawet w świetlicy domu kultury w Odżywołach, gdyby do głowy wpadł mu pomysł na taki oto ekstrawagancki występ. I niewykluczone, że nawet tam sprzedałby bilety za ponad milion baksów, bo tyle średnio wpływa do kas organizatorów każdego z "postojów" na "The Believe Tour".
Na polski koncert Biebsa czekaliśmy długo. Swego czasu rodzime fanki Kanadyjczyka ekscytowały się, gdy udało im się umieścić komunikat "Justin Bieber Come to Poland" w czołówce twitterowych trendów. Wtedy było to tylko zaklinanie rzeczywistości. Dziś wiemy, że gwiazdor zawita nad Wisłę. Idziemy o zakład, że na jego koncercie zamelduje się cała czołówka rodzimego szohow-biznesu, aby przekonać się jak TO się robi w ekstraklasie rozrywki. Przed oczami staje nam już Michał Wiśniewski ze wzruszeniem kołyszący się z zapalniczką w ręce podczas "Be Alright", biust Pauli Marciniak falujący w rytm "All Around the World" albo członkowie grupy Feel zasłuchujący się w "Boyfriend", by przekonać się, że można nagrać przebojową piosenkę, która nie wypadnie drugim uchem po pięciu sekundach. U Biebera mógłby nawet klaskać Piotr Rubik. Oczywiście przy "Thought of You".
Przeczytaj artykuły:
Molestowanie, narkotyki i mama Biebera
Słodziutki idol
Ona budzi zazdrość nastolatek - Selena Gomez
Inwazja małolatów
Słodziutki idol
Ona budzi zazdrość nastolatek - Selena Gomez
Inwazja małolatów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz